Wpis inspirowany stylem Tadeusza Sowińskiego. Dla kobiet, które chcą zrozumieć swoje ciało, a nie tylko kupować kolejny suplement.
Wprowadzenie – kiedy włosy zaczynają mówić
Być może znasz ten moment: szczotkujesz włosy i nagle zauważasz, że na szczotce zostaje ich więcej niż zwykle. Może zauważasz też, że nie rosną tak, jak kiedyś, są cieńsze, matowe. Pierwsza myśl? „To pewnie stres, może szampon nie ten.” Druga – „kupię coś z biotyną”. Ale prawdziwe przyczyny często są głębiej.
W gabinecie, w rozmowach online, u podopiecznych, których prowadzę jako trener personalny i konsultant zdrowia, powtarza się ten sam scenariusz: kobieta aktywna, ambitna, odżywia się dobrze, a włosy wypadają garściami. Badania niby „w normie”, ale coś nie gra.
Ten wpis to próba odpowiedzi – nie szybka recepta, a zaproszenie do zrozumienia. Oparta na literaturze, praktyce i wiedzy, która ma sens.
1. Gdy żelazo jest „w normie”, ale włosy nadal wypadają
Żelazo to nie tylko anemia. To tlen dla cebulek, energia dla tkanek, fundament dla podziałów komórkowych. Dla włosa – dosłownie życie. Ale problem polega na tym, że klasyczne badania (jak hemoglobina) mogą wypadać dobrze, a zapasy żelaza są już na wyczerpaniu.
Ferrytyna poniżej 40–50 ng/ml u kobiety z wypadaniem włosów to częsty scenariusz. To właśnie ferrytyna (białko magazynujące żelazo) najlepiej odzwierciedla, czy organizm ma z czego zasilić mieszki włosowe.
„Zdolność do regeneracji komórek macierzy włosa jest szczególnie wrażliwa na dostępność żelaza – deficyt może zakłócać cykl wzrostu włosa.”
– Crichton, Iron Metabolism, 2020.
Kiedy ferrytyna spada, włos przechodzi w fazę telogenu – czyli przygotowuje się do wypadnięcia. Wystarczy kilka tygodni takich warunków i zauważasz pierwsze zmiany w lustrze.
2. Dlaczego dieta Ci nie wystarcza?
Nawet jeśli jesz zdrowo, to nie znaczy, że wchłaniasz skutecznie. Żelazo, szczególnie niehemowe (roślinne), jest podatne na blokowanie przez inne składniki:
- fityniany ze zbóż,
- polifenole z kawy i herbaty,
- wapń z nabiału.
Z drugiej strony, jego wchłanianie wspomaga:
- witamina C,
- mięso i aminokwasy,
- równowaga mikroflory jelitowej.
To dlatego czasem dodanie czerwonego mięsa i papryki do obiadu działa lepiej niż tabletka z apteki. Ale bywa też tak, że bez suplementacji się nie obędzie – szczególnie u kobiet z obfitymi miesiączkami, dietą wegańską czy problemami z przewodem pokarmowym.
3. Tarczyca i włosy – więcej niż TSH
Wypadanie włosów to jeden z najczęstszych objawów niedoczynności tarczycy. Ale TSH w granicach 2,5–4,0 mIU/l? To niekoniecznie „ok”, szczególnie jeśli:
- jesteś senna mimo snu,
- masz zimne dłonie i stopy,
- masz problemy z koncentracją,
- zauważasz suchą skórę i wypadanie brwi.
Niska konwersja FT4 do FT3, obecność przeciwciał (anty-TPO), niski poziom ferrytyny – wszystko to może sprawiać, że tarczyca działa „na papierze”, ale nie w komórce. W literaturze podkreśla się, że funkcjonalna niedoczynność może istnieć jeszcze zanim TSH przekroczy granicę laboratoryjnej normy.
4. Suplementacja – kiedy, czym i jak?
Dobrze dobrana suplementacja może być wsparciem, ale nie remedium „na ślepo”. Jeśli ferrytyna leży, warto rozważyć suplementację najlepiej tolerowaną formą żelaza – jak np. bursztynianem, żelazem polimaltozowym czy liposomalnym (sucrosomialnym). Te formy rzadziej powodują problemy jelitowe i charakteryzują się dobrą biodostępnością.
Laktoferyna nie jest preparatem żelaza, lecz białkiem regulującym jego wchłanianie i transport. Może poprawiać tolerancję suplementacji, szczególnie u osób z nadwrażliwością jelitową.
Sole Fe(II) (np. siarczan, fumarat) są skuteczne, ale często źle tolerowane. W ich przypadku łatwiej o bóle brzucha, zaparcia lub biegunkę. Przy tendencjach do SIBO, IBS czy stanów zapalnych jelit – sięgaj po formy łagodniejsze.
Pamiętaj też, że nadmiar żelaza może prowadzić do powstawania frakcji NTBI – niezwiązanej z transferryną, a więc prozapalnej.
5. Co jeszcze warto zbadać?
Zanim sięgniesz po zestaw „na włosy” z influencerki, sprawdź:
- ferrytynę i CRP,
- TSH, FT3, FT4, anty-TPO,
- witaminę D3,
- B12 i kwas foliowy,
- cynk, selen,
- żelazo, TIBC, transferynę.
Dopiero te puzzle ułożą pełen obraz. A to, co nazwiesz „niedoborem biotyny”, może być w rzeczywistości skutkiem insulinooporności, niedoboru żelaza i niedoczynności tarczycy.
6. Włosy a styl życia – stres, trening, regeneracja
Twoje ciało nie dba o włosy, gdy musi walczyć o przetrwanie. Przetrenowanie, brak snu, restrykcyjna dieta – wszystko to organizm odczytuje jako stres. A gdy kortyzol rośnie, włosy wchodzą w fazę telogenu.
Czasem wystarczy wrócić do snu, dojeść do zapotrzebowania, ograniczyć intensywność treningów i… włosy zaczynają rosnąć. Nie dlatego, że „magia”, ale dlatego, że wracasz do równowagi.
Podsumowanie – co możesz zrobić już teraz?
- Zbadaj ferrytynę, tarczycę, witaminę D3, B12 i cynk.
- Przejrzyj swój styl życia – czy nie jesteś na ciągłym deficycie? Energetycznym, czasowym, emocjonalnym?
- Nie kupuj suplementów „na włosy” w ciemno – może nie tej witaminy Ci brakuje.
- Jeśli chcesz podejść do tematu profesjonalnie – zrób to z kimś, kto łączy medycynę, dietetykę i trening.
Zastanawiasz się, czy problem z włosami może mieć związek z Twoją dietą, wynikami badań lub stylem życia?
Zamiast zgadywać, warto spojrzeć na to szerzej i z konkretem w ręku. Jeśli chcesz, pomogę Ci to przeanalizować i zaplanować realne zmiany.
Autor: Jakub Koszczka – trener personalny, dietetyk, specjalista od zmian, które mają sens. Znajdziesz mnie na Instagramie: @jakubkoszczka
Na podstawie badań: Crichton R. (2020), Günther K. (Diet for Iron Deficiency), Hurrell & Egli (2010), NIH, ATA, AAD – pełna bibliografia dostępna na życzenie.